*G*A*R*T*H*
Minął dopiero tydzień odkąd jestem z Lilly. To jest cudowny czas. Ja kocham ją, a ona mnie. Podjęliśmy ostatnio decyzję, bardzo ważną w naszym życiu.
* * *
Był ranek wszyscy już wstali włącznie z Lilly, która lubiła dłużej pospać. Wilczyca spacerowała z Garthem i razem rozmawiali o bardzo ważnych sprawach. Wtem spotkali Kate. Wilczyca, która została już przywódczynią stada przywitała się z siostrą, a później z jej mężem. Zaczęłam z nimi rozmawiać. Lilly nie chciała jej się z wszystkiego zwierzać tak samo jak Garth. To były ich prywatne sprawy i musieli sobie sami z nimi poradzić. Gdy znów zostali sami Lilly zapytała:
- Myślałeś nad założeniem własnego stada?
- Tak, ale nie wiem czy to dobry pomysł - odparł powoli Garth.
- Dlaczego? - zapytała wilczyca.
- Bo tu jest nasz dom. Twoi rodzice i mój ojciec. Chcesz ich opuścić?
- Garth ja po prostu się tu duszę. Zamieszkajmy gdzieś na jakiś czas. Wrócimy jeśli cos nam nie wyjdzie.
- Jak ty sobie to wyobrażasz? - zapytał śmiejąc się. - Dobrze, ja się zgadzam. Codźmy powiadomić naszą rodzinę.
Wieczorem gdy wszyscy byli już w domu postanowili powiedzieć o wszystkim najbliższym. Zaczął Garth, bo uznał, że to on powinien przedstawić ich pomysł.
- Słuchajcie - zaczął. - Myśleliśmy trochę z Lilly i chcemy się przenieść.
- Ale gdzie? - zapytał Winston, który najwyraźniej martwił się o najmłodszą córkę.
- Jeszcze nie wiemy, ale chyba daleko.
- Macie jakieś plany? - zapytał Tony i popatrzył na syna.
- Na razie nie, ale na pewno coś wymyślimy.
- A więc musimy się pożegnać? To wielka szkoda. Będę za tobą tęsknić siostra - powiedziała Kate i przytuliła Lily. Później wszyscy po żegnali się z wilczycą i jej mężem po czym młoda para odeszła szukać domu, który według nich będzie marzeniem.
"Miłość jest cudowna gdy potrafi się kochać"
Alpha and Omega
niedziela, 25 maja 2014
środa, 19 marca 2014
2# Każdy ma swoje marzenia ...
*L*I*L*L*Y*
Minęła pierwsza nasza noc: moja i Gartha. Rankiem on udał się na polowanie, a ja wygrzewałam się na słońcu i myślałam. Jeszcze wczoraj smuciłam się z powodu Gartha, a dzisiaj jestem jego żoną.
Nagle podeszła do mnie Kate i razem patrzyłyśmy na mojego męża podczas gdy on polował. Moja siostra powiedziała, patrząc na Gartha:
- Kochasz go?
- No coś ty, pewnie, ze go kocham. Inaczej bym za niego nie wychodziła - powiedziałam, a ona zaśmiała się.
- No tak. Przepraszam cię siostra, ale Humphrey coś ode mnie chciał. Idziesz ze mną?
- Nie. Ja tu zostanę.
- Jak chcesz - odparła i odeszła.
*G*A*R*T*H*
Tak naprawdę nie polowałem tylko patrzyłem na nią. Była taka śliczna i drobna. Postanowiłem, że zabiorę ją wieczorem na spacer. Spoglądając w gwiazdy łatwiej się mówi.
* * *
Wieczorem Lily i Garth wybrali się pod gwiazdy. Położyli się na trawie. Lily zaczęła opowiadać różne historie. Później przyszła kolej na Gartha.
- No dobrze. Ja opowiem ci historię z mojego życia.
- A o kim?
- O mojej siostrze.
- Miałeś siostrę? Co się z nią stało? Czemu nigdy mi o niej nie opowiadałeś?
Garth wstał i ruszył w stronę lasu. Lily popatrzyła na niego smutno i poszła za nim. Przeszli przez rzekę i byli na dawnej ziemi Wschodnich wilków. Lily nigdy tu nie była, a Garth t się wychował. Wilk podszedł do powalonego drzewa.
- Tu się z nią bawiłem - powiedział, a z oczu zaczęły płynąć mu łzy.
- Była od ciebie starsza?
- Tak. O parę miesięcy, ale czy to ważne. Przyszły dwa wilki. Nie znaliśmy ich. Podeszły do mnie i miały zamiar mnie zabrać kiedy moja siostra się na nich rzuciła. Szczegółów nie pamiętam bo byłem mały, ale wiem, że ją porwali. Chciałbym ją jeszcze kiedyś zobaczyć.
- Na pewno kiedyś ją znajdziesz.
- To moje wielkie marzenie: Spotkać ja jeszcze raz. Chciałbym byś ją poznała o ile jeszcze żyje.
- Musisz mieć nadzieję Garth. A masz jakieś jeszcze inne marzenie?
- Oczywiście - powiedział tajemniczo.
- A możesz jaśniej? - zapytała Lily.
- Chciałbym zostać ojcem - powiedział Garth i przytulił Lily - tak jak Humphrey.
- Kate ma dzieci?
- A cio nie wiedziałaś. Przed chwilą się dowiedziałem. Wiec co wracamy?
- Tak.
____________________________________________________
Minęła pierwsza nasza noc: moja i Gartha. Rankiem on udał się na polowanie, a ja wygrzewałam się na słońcu i myślałam. Jeszcze wczoraj smuciłam się z powodu Gartha, a dzisiaj jestem jego żoną.
Nagle podeszła do mnie Kate i razem patrzyłyśmy na mojego męża podczas gdy on polował. Moja siostra powiedziała, patrząc na Gartha:
- Kochasz go?
- No coś ty, pewnie, ze go kocham. Inaczej bym za niego nie wychodziła - powiedziałam, a ona zaśmiała się.
- No tak. Przepraszam cię siostra, ale Humphrey coś ode mnie chciał. Idziesz ze mną?
- Nie. Ja tu zostanę.
- Jak chcesz - odparła i odeszła.
*G*A*R*T*H*
Tak naprawdę nie polowałem tylko patrzyłem na nią. Była taka śliczna i drobna. Postanowiłem, że zabiorę ją wieczorem na spacer. Spoglądając w gwiazdy łatwiej się mówi.
* * *
Wieczorem Lily i Garth wybrali się pod gwiazdy. Położyli się na trawie. Lily zaczęła opowiadać różne historie. Później przyszła kolej na Gartha.
- No dobrze. Ja opowiem ci historię z mojego życia.
- A o kim?
- O mojej siostrze.
- Miałeś siostrę? Co się z nią stało? Czemu nigdy mi o niej nie opowiadałeś?
Garth wstał i ruszył w stronę lasu. Lily popatrzyła na niego smutno i poszła za nim. Przeszli przez rzekę i byli na dawnej ziemi Wschodnich wilków. Lily nigdy tu nie była, a Garth t się wychował. Wilk podszedł do powalonego drzewa.
- Tu się z nią bawiłem - powiedział, a z oczu zaczęły płynąć mu łzy.
- Była od ciebie starsza?
- Tak. O parę miesięcy, ale czy to ważne. Przyszły dwa wilki. Nie znaliśmy ich. Podeszły do mnie i miały zamiar mnie zabrać kiedy moja siostra się na nich rzuciła. Szczegółów nie pamiętam bo byłem mały, ale wiem, że ją porwali. Chciałbym ją jeszcze kiedyś zobaczyć.
- Na pewno kiedyś ją znajdziesz.
- To moje wielkie marzenie: Spotkać ja jeszcze raz. Chciałbym byś ją poznała o ile jeszcze żyje.
- Musisz mieć nadzieję Garth. A masz jakieś jeszcze inne marzenie?
- Oczywiście - powiedział tajemniczo.
- A możesz jaśniej? - zapytała Lily.
- Chciałbym zostać ojcem - powiedział Garth i przytulił Lily - tak jak Humphrey.
- Kate ma dzieci?
- A cio nie wiedziałaś. Przed chwilą się dowiedziałem. Wiec co wracamy?
- Tak.
____________________________________________________
Przepraszam was strasznie. Opuściłam się na tym blogu. Wybaczcie. Nwm jak wam się podoba notka. Następna będzie ciekawsza :) Gabu21
sobota, 1 marca 2014
1# Kocham cię
Słońce wstało już dawno, ale Lilly jeszcze nie. Spała nadal w jaskini gdy nagle ktoś nadepnął jej na ogon, a ona aż podskoczyła. To była Kate jej starsza siostra, która dzisiaj wychodziła za mąż. Lilly bardzo jej zazdrościła. Garth był odważny, silny i przystojny. Ale los chciał by był on alfą, a nie tak jak ona omegą. Było jej z tego powodu bardzo przykro, bo przez te wszystkie dni kiedy Kate nie było to ona chodziła z nim na spacery i to on ją rozbawiał. Wszystkie wspomnienia przeleciały jej jakby przez mgłę. Wyszła na zewnątrz i popatrzyła w dół. Wilki zaczęły się już schodzić. Tego dnia również jej siostra i Garth mieli połączyć stada.
Lilly czuła, że minuty ciągną się w nieskończoność gdy Kate i Garth odprawiali rytuał ślubny. Miała łzy w oczach widząc ich razem.
*L*I*L*L*Y*
Bardzo kocham moją siostrę, ale nie chcę by wyszła za Gartha. Co z tego, że jest alfą. Nie obchodzi mnie to. Ja po prostu go kocham.
*G*A*R*T*H*
Lilly patrzyła cały czas w moją stronę. Jej oczy ukazywały cierpienie, ból i smutek. Były bez dawnego blasku. Nie chciałem dopuścić do dalszej części ślubu, ale niestety to był mój obowiązek. Nie kocham Kate. Jest mi ona obojętna. Nie czuję tego samego do niej co do Lilly.
Wilki doszły do ostatniego gestu jaki ma połączyć je w jedną część.
Kate jednak zrezygnowała. Nie chciała wychodzić za kogoś z przymusu i obowiązku wobec stada. Oświadczyła, że nie może tego zrobić. Nagle podszedł do niej Winston:
- Kate co jest? Czemu nie możesz wyjść na Gartha?
- No... bo... ja.. Zakochałam się w omedze.
- W omedze?
- Bardzo śmieszne. Alfa zakochana w omedze - powiedział Tony.
- Tato chyba musze ci coś powiedzieć. - Zaczął Garth. - Ja tez zakochałem się w omedze.
Wtem Lilly podniosła głowę i uśmiechnęła się do wilka, który zmierzał w jej stronę.
- Winston, coś ty zrobił mojemu synowi. Alfa nie może zakochać się w omedze. Brać dolinę!!! - krzyknął Tony do swoich wilków. I wtedy zaczęła się wojna, której każdy chciał uniknąć. Później zaczęło biegnąć karibu. Wszyscy uciekli na brzegi doliny oprócz dwóch wilków: Tony'ego i Winstona. Kate gdy uciekała spotkała Humphreya, który pomógł jej uratować ojca i Tony'ego. Gdy tylko kłoda wylądowała razem z wilkami na powierzchnię ziemi po dość długim locie Kate i jej przyjaciel zaczęli się czołgać w jej podliże. Niestety Kate i doczołgała się do bezpiecznej kryjówki, ponieważ została uderzona kopytem karibu. Wtem Humphrey skoczył i osłonił ją.
Gdy opadł kurz wszyscy zebrali się wokół ciała Kate. Humphrey położył się na ciele swojej ukochanej i wyszeptał "Kocham Cię" po czym głośno i żałośnie z bólem w sercu zawył. Po chwili dołączyły do niego inne wilki. I wtedy stało się coś niesłychanego. Ciało Kate lekko drgnęło, a potem podniosło się. Humphrey popatrzył na nią i przytulił się mówiąc jej coś na ucho. Tony i Winston zgodzili się na połączenie Gartha z Lilly, a Kate z Humphreyem. Zrobili oni to dlatego iż widzieli miłość kiełkującą pomiędzy nimi.
*L*I*L*L*Y*
Długo nie mogłam uwierzyć w iż mogę wyjść za Gartha. Bardzo go kochałam.
__________________________________________
I tak oto zakończyła się pierwsza notka na tym blogu. Myślę, że wam się podoba. A jeśli nie oglądaliście Zakochanego Wilczka to bardzo polecam:)
Można go sciągnąć z:
http://torrenty.org/torrent/853557
jest tez dwójka (po angielsku)
http://torrenty.org/torrent/818675
Jeśli nie znacie bohaterów odwiedźcie zakładkę "Bohaterowie"
Jeśli chcecie dojść do mojego drugiego bloga to trzeba nacisnąć"Król lew"
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)